niedziela, 18 maja 2014

Thirty Six

~P.O.V. Louis~

- Chyba czegoś nie rozumiem... - mruknęła , marszcząc brwi - Znacie się już długo . Jak to powiedzieliście od dziecka , tylko dlaczego nigdy was razem nie widziałam . Dlaczego ? Skoro niby jesteście tak blisko ?
- To mój brat . - powiedziałem obdarzając go spojrzeniem pełnym nienawiści .
Blondynka spojrzała w moją stronę całkowicie zbita z tropu . Pokręciła głową i po prostu wyszła z domu trzaskając głośno drzwiami .
- Cholera ! - warknąłem wybiegając za nią .
Siedziała na hamaku , który znajdował się na tyłach ogrodu .  Przysiadłem przy niej na ziemi co jakiś czas zerkając w jej stronę . Była zła albo smutna... albo zła i smutna na raz . Czy zawsze coś musi się zepsuć kiedy jest już dobrze... Może to ja jestem jakiś pechowy .
- Czemu mi nie powiedziałeś ? - wyszeptała bawiąc się pierścionkiem .
- Nie chciałem żeby nikt wiedział . - mruknąłem .
Złapałem ją za rękę całując po kolei każdy knykieć . Dziewczyna potarła wierzchem dłoni o moją twarz sprawiając , że po moim ciele rozniosły się przyjemne dreszcze . Wstałem z ziemi siadając obok niej tak żebym mógł obejmować ją ramieniem .
Pocałowałem ją w czubek głowy chcąc załagodzić całą tą sytuacje . Czemu los kara zawsze tych , którzy i tak nie mają już lekko .
- Możesz mi powiedzieć wszystko , a zamiast tego ciągle coś ukrywasz . Jak mam ci ufać ? - spytała cichym głosem .
- Przepraszam... Po prostu jest mi wstyd . Mój ojciec nie potrafił utrzymać kutasa w spodniach i poleciał na pierwszą lepszą kelnerkę . Nie raz słyszałem jak rodzice kłócili się o nią i jakieś dziecko . Kiedyś się nawet poznaliśmy , znienawidziłem go z całego serca za to , że rozwalał mi rodzinę , a potem zapomniałem . Nie chciałem pamiętać...
Dziewczyna zaśmiała się pod nosem splatając razem nasze palce .
- Co cię tak bawi ? - spytałem uśmiechając się . Kocham kiedy się śmieje...
- On był moim pierwszym chłopakiem , a ty ostatnim . Przynajmniej mam taką nadzieje .
- No cóż... trzeba przyznać , że mamy coś w sobie . Ale to raczej ty nas przyciągasz , a nie na odwrót . - potarłem nosem o jej szyje , a ona zachichotała - Nie pogodzę się z nim ale mogę postarać się być miły . Co ty na to ?
- Zrobiłbyś to dla mnie ?
- Dla ciebie skoczył bym nawet z dwudziestego piętra .
Blondynka uśmiechnęła się składając na moich ustach pojedynczy pocałunek .

Wpatrywałem się jak mój własny brat na moich oczach podrywa moją narzeczoną . No chyba go bóg opuścił ! Przysiadłem bliżej ich sadzając dziewczynę na moich kolanach . Cały czas śmiali się z jakiś rzeczy , a ja tylko przewracałem oczami za każdym razem kiedy padło słowo '' pamiętasz '' . Za chwilę dostanę głupawki czy coś w tym guście .
- A pamiętasz jak rozbiliśmy szybę w domu twojego sąsiada ? - spytał śmiejąc się jak głupi .
Dziewczyna płakała ze śmiechu wiercąc się na moich kolanach .
- Albo kiedy ukradliśmy samochód Josh'a , by pojechać do Manchester . - krzyknęła wybuchając śmiechem .
Nagle koło nas zjawił się Josh z piwem w ręku .
- Taa... Musiałem was holować z Barnsley , bo zabrakło wam benzyny .
- Szczegóły . Było fajnie . - powiedziała szeroko się uśmiechając - Jakby nie patrzeć to dzięki nam spotkałeś Sally .
- I musiałem odkupować jej sukienkę . - warknął .
- Bo mnie ochlapałeś idioto ! - krzyknęła z drugiego końca pokoju , a ja się zaśmiałem .
Zaczęło robić się już strasznie późno , a oni nadal gadali jak najęci . Tylko teraz było znacznie gorzej , bo do wspominania przyłączyła się Sal i Josh . Cholera czy oni kiedyś skończą . Zdjąłem blondynkę z swoich kolan , a ona spojrzała na mnie zdziwiona .
- Jestem wykończony . Pójdę się położyć . - powiedziałem spokojnym głosem choć w środku cały się gotowałem .
- Umm... Ja chyba też . - mruknęła przegryzając wargę .
- To wiecie co ja już spadam . - powiedział brunet wstając z podłogi - Miło było was znowu spotkać . - powiedział ściskając Sally po czym uściskiem dłoni pożegnał się z Josh'em .
Patrzyłem na niego skoncentrowany na każdym jego ruchu . Przytulił Ness całując ja w policzek . Ten gnój już nie żyje . Już chciałem go odciągnąć od mojej . Podkreślam MOJEJ narzeczonej kiedy blondynka odepchnęła go delikatnie od siebie uśmiechając się mało szczerze .
Już miałem się zacząć śmiać kiedy pocałowała go w policzek . Zabolało... I to cholernie . To było jak cios poniżej pasa albo jeszcze lepiej cios prosto w klejnoty . O tak to ten rodzaj bólu . Wkurwiony ruszyłem po schodach do góry zamykając się w pokoju . Ogólnie za nim do niego wszedłem przywaliłem spektakularnie drzwiami tak , by jeszcze sąsiedzi usłyszeli .
Ruszyłem w kierunku łazienki . by po chwili zamknąć drzwi na klucz i puścić gorącą wodę . Rozebrałem się wchodząc pod wrzący strumień . Syknąłem z bólu jednak po jakimś czasie moje ciało przyzwyczaiło się do ciepłej temperatury . Kiedy wyszedłem spod prysznica wziąłem głęboki oddech . Nałożyłem na siebie bokserki i szare dresy . Spojrzałem na siebie w lustrze . Cholera aż tak się zmieniłem ? Gdzie ten pewien siebie facet , którego nic nie obchodziło ? A no tak zniknął kiedy pojawiła się Ness... Może chłopacy mieli na początku racje , chyba nie potrzebnie się w to wszystko pakowałem . Nadal zły wróciłem do pokoju napotykając tam załzawione oczy blondynki . I nagle wszystko wróciło . Nasze pierwsze spotkanie .

- Zamknij się suko ! Jesteś w moim domu ! Masz być cicho jasne ?! - Bo jak nie... - nie zdążyłem dokończyć zdania , bo to małe gówno mi przerwało .
- Bo jak nie to co ? Znowu mnie uderzysz ? Bo się popłacze . Josh i tak prędzej czy później mnie znajdzie , a wtedy wam współczuje . Szczególnie temu blondasowi co nie umie trzymać rąk przy sobie , tylko musi dotykać czyjeś dziewczyny !!!
- Niall ! Harry ! Zabierzcie ja stąd , bo zrobię jej krzywdę . - wrzasnąłem sfrustrowany .
Już po chwili zjawili się obok mojego boku zabierając ją ze sobą . Cholera ! Ona jest strasznie wkurzająca ! Jak ktoś potrafi z nią wytrzymać . No jak ? Zły ruszyłem w kierunku kuchni gdzie siedział Zayn popijający piwo . Wyrwałem mu butelkę z ręki biorąc kilka głębszych łyków .
- Co cię tak zdenerwowało panienko ? - spytał głupkowatym głosem za co momentalnie mu przywaliłem . 
- Zamknij się ! Bo nie skończysz dobrze . - warknąłem wkładając jak najwięcej jadu w każde słowo . 
- Będziesz miał przez tą dziewczynę problemy... Zobaczysz . - powiedział klepiąc mnie w ramie , po czym zniknął z mojego pola widzenia .

Fuknąłem pod nosem kładąc się do łóżka w ogóle nie patrząc na dziewczynę . Przykryłem się kołdrą po sam czubek nosa starając się zasnąć . Śpij idioto... powtarzałem w myślach jednak nic to nie dało . Podniosłem się do pozycji siedzącej . Przewróciłem oczami kiedy napotkałem dziewczynę w tym samym miejscu . Czy ona w ogóle się rusza ? Nie raczej nie...
- Co znowu zrobiłam źle... - wypaliła nagle nie dając mi nawet chwile na przeanalizowanie tego zdania ponieważ znowu zaczęła mówić - Nigdy cię nie okłamuję , robię to co chcesz nie ważne jakie są tego konsekwencje , akceptuje twoje głupie humory ale nadal jestem tą złą . Nie rozumiem tego... Po prostu mam już powoli dość bycia tą najgorszą . - szeptała nadal na mnie nie patrząc - A ty co robisz ? Okłamujesz mnie , pomijasz ważne fakty związane z twoją przeszłością , obrażasz mnie , robisz mi wyrzuty sumienia , a mimo tego nadal wracam . Wracam nie patrząc na to co zrobiłeś i nie mogę nawet spotkać się z starym znajomym , bo coś ci nie pasuje . Nie chcę tak żyć .
Wpatrywałem się w nią zaskoczony . Na prawdę tak myśli ? Zaśmiałem się pod nosem wstając z łóżka . Otworzyłem drzwi na rozcież  wskazując na nie ręką .
- Jeśli chcesz to idź do niego skoro tyle was łączyło . Jak myślisz jak się czułem patrząc na was . Znacie się tak długo , macie tyle wspomnień ,  wspólnych przeżyć . A co my mamy ?! Nic . Parę chwil . I wiesz co ? Jestem cholernie zazdrosny , bo chciał bym żebyś przy mnie zachowywała się tak swobodnie ! Żebyś uśmiechała się tak jak dzisiaj ! Ale przeze mnie tylko płaczesz i nienawidzę się za to z całego serca ale nie mogę nic na to poradzić ! - krzyczałem , a łzy powoli spływały po moich polikach . Nie płacz mięczaku ~ pomyślałem ocierając mokre krople .
- Kiedy w końcu dotrze do tej twojej pustej czaszki , że kocham tylko ciebie ? - powiedziała stając ze mną twarzą w twarz - zrozum idioto ! Nigdzie się nie wybieram jasne ?! Choćby świat się walił .
- Nie potrafię dać ci tego czego potrzebujesz .
- Ty jesteś wszystkim czego potrzebuje i wszystkim czego chcę . Tylko mnie kochaj... Czy chcę aż tak wiele ?
Pokiwałem przecząco głową przytulając ją do siebie . Zatopiłem nos w jej włosach czując jak słone krople nadal sączą się z moich oczu . Dlaczego to wszystko jest takie trudne ?
- Przepraszam... ale nie mogłem patrzyć jak go całujesz .
- To był tylko przyjazny gest .
- Wybrałaś złego brata... On zagwarantował , by ci normalne życie .
- Gromadkę dzieci , bla bla bla , wielki dom , bla bla bla i żyli długo i szczęśliwie . - powiedziała sarkastycznie - Wybrałam osobę , która sprawia , że czuję się jak królewna w zamku chronionym przez kilka smoków z ogromnym kacem ale jednak .
Zaśmiałem się kręcąc z niedowierzaniem głową .
- Kocham cię najbardziej na całym świecie i powiem ci to po raz setny ale strasznie cieszę się , że cie porwałem .
- Ja też się ciesze , że to zrobiłeś . - powiedziała całując mnie w usta .
Niech ten spokój trwa tym razem dłużej... Błagam .

***
Pararara ! Kolejny rozdzialik :)
Szokujący zwrot akcji co nie ? xd Udało mi się .
Tak jak ostatnio :
5 komentarzy = nowy rozdział
i tym razem postaram się go wstawić szybciej :)))

5 komentarzy:

  1. Boooże *o* genialny rozdział <3
    Aww :3 oni są tak słodcy jak czekolada :3
    czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Genialny *____*

    OdpowiedzUsuń
  3. cud, miod i orzeszki *.*
    czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. jeeejku, jakie to slodkie <33
    awww ! czekam na kolejny kochanie :*

    OdpowiedzUsuń