czwartek, 22 maja 2014

Thirty Seven

Leżeliśmy wtuleni w siebie w ogóle się do siebie nie odzywając . Czy już jest dobrze ? Przymknąłem oczy zaciągając się jej zapachem . Mmmm brzoskwinia i Ness... Mój ulubiony zapach . Uśmiechnąłem się delikatnie muskając nosem jej szyje . Dziewczyna zaśmiała się lekko odwracając się w moją stronę . Pocałowała mnie w usta wplatając palce w moje włosy , po czym za nie pociągnęła . Warknąłem gardłowo przyciskając ją bliżej siebie .
- Kocham cie , wiesz ? - spytałem patrząc się jej prosto w oczy .
- Wiem ale czasami dziwnie to okazujesz .
- Uczę się... To wszystko jest nowe . Już od dłuższego czasu nie musiałem się nikim opiekować . Staram się .
- Widzę i doceniam to . - powiedziała kreśląc kółka  na moim torsie - Co dzisiaj robimy ?
- Muszę załatwić kilka spraw ale pod wieczór będę cały twój . Dobrze ?
- Obiecaj , że będziesz ostrożny .
- Zawsze jestem . - uśmiechnąłem się całując ja w czubek nosa .

~P.O.V. Ness~

Louis'a i chłopaków nie było już od kilku godzin , Josh i Sally pojechali z powrotem do Doncaster , a ja zostałam sama . Zdążyłam już posprzątać dom , wyprać wszystkie brudne ubrania , wykąpać Rush'a i ugotować obiad . I niech ktoś mi teraz powie , że jestem leniwa . Rozłożyłam się wygodnie na kanapie biorąc do ręki telefon . Dwie nieodczytane wiadomości .

 Masz może trochę czasu na spotkanie ? Cody

Hej maleńka . Co robisz ? Bo jeśli nic ciekawego to może wyskoczymy na przejażdżkę ? xx Justin

O rzesz w mordę . Czemu wcześniej nie miałam takiego powiedzenia ? Tak po prawdzie nie chce mi się siedzieć w domu ale co na to powie Lou ? Będzie znowu zły... Ee tam jakoś go udobrucham .
Tylko teraz zostało pytanie , z którym mam iść . Spojrzałam jeszcze raz na każdą z wiadomości po czym zaklęłam pod nosem . Chyba wolę jechać z Justinem....

Wybacz Cody ale już się umówiłam z znajomym . Może kiedy indziej :) Ness

Wstałam z kanapy idąc do pokoju , by przebrać się w krótkie szorty i bluzkę z logo '' AC DC '' . W drodze do łazienki napisałam do Justina , o której przyjedzie i momentalnie dostałam odpowiedź '' za dziesięć minut '' . No chyba mu słonko za mocno przyświeciło . W ekspresowym tempie ułożyłam włosy i wymalowałam się . Zbiegłam na dół pisząc do Louis'a , że wychodzę i żeby się nie martwił .
Wyszłam na zewnątrz zamykając wejściowe drzwi , po czym odwróciłam się do tyłu o mało co nie wpadając na czekającego na mnie bruneta .
- Hej . - powiedział uważnie mi się przyglądając .
- Hej... - wyszeptałam - Gdzie twoje auto ? - spytałam smutnym głosem kiedy nie zauważyłam na podjeździe czarnego porsche .
- Dzisiaj jedziemy tym . - powiedział wskazując ręką na srebrny motor .
- Żartujesz tak ?
- Nie , mówię całkowicie poważnie . - zaczęłam piszczeć jak mała dziewczynka podbiegając do pojazdu .
Obejrzałam go dokładnie nie pomijając żadnego nawet najmniejszego szczegółu . Brunet cały czas się śmiał ale mnie to chwilowo nie obchodziło . Ludzie co to jest za boska maszyna !!!
- Dasz mi poprowadzić ? - spytałam z nadzieją w głosie trzepocząc rzęsami .
- A umiesz ?
Spojrzałam na niego obrażona . Wychowywałam się z starszym bratem , który jeździł wszystkim czym
popadnie ale nie... nie wiem jak obsługiwać motor . Zero wiary w ludzi normalnie .
- Przekonaj się . - powiedziałam puszczając mu oczko .
Chłopak zaśmiał się pod nosem idąc w moją stronę . Podał mi do ręki kask i sam założył swój . Podążyłam w jego ślady dzięki czemu już po chwili wyjeżdżaliśmy z podjazdu . Na razie jechałam spokojnie , przyzwyczajając się do prędkości . Słyszałam komentarze Justina z serii '' Wolniej się nie da ? '' . Wkurzona wycisnęłam z tej maszyny maksymalną prędkość sunąc gładko pomiędzy jadącymi autami . Po dość długim czasie zatrzymałam się w jakimś punkcie widokowym . Zsiadłam z motoru zdejmując kask . Zarzuciłam włosami na jedno ramie patrząc jak brunet patrzy się na mnie szeroko otwartymi oczami .
- Mówiłam , że umiem jeździć . - uśmiechnęłam się szeroko , siadając na ziemi .
- Zazdroszczę Louis'owi .
- Masz czego . - powiedziałam śmiejąc się .

Po naszej małej wycieczce z Justin'em wróciłam do domu od razu rzucając się na kanapę . O rzesz w mordę ale jestem zmęczona . Powieki zaczęły mi się przymykać i nim się zorientowałam zasnęłam . Obudził mnie dźwięk sms'a od Lou .

Kochanie będziemy za jakieś pół godziny . xx Louis

Minęło jakieś dwadzieścia minut , a po całym domu rozniósł się dźwięk dzwonka . Zapomnieli kluczy ? ~ pomyślałam idąc w kierunku drzwi . Otworzyłam je na rozszerz .
- Mieliście być dopiero za dziesięć minut . - powiedziałam śmiejąc się .
- Witaj Ness . - usłyszałam głęboki głos .
 O cholera...

~P.O.V. Louis~

Cholera ale ten gościu mnie wkurza . Patrzyłem uważnie na jego rude włosy i to w jaki sposób ciągle gadał o naszym biznesie . Tupałem zniecierpliwiony nogą dając po sobie poznać , że się nudzę . Chłopacy słuchali uważnie tego zgreda , kiedy ja ciągle błądziłem myślami wokół Ness... Czuje , że stanie się dzisiaj coś niedobrego .
- I co o tym myślicie ? - powiedział Sam , a ja wróciłem myślami na ziemie .
Spojrzałem znacząco na Liam'a , by mi pomógł . Na prawdę nie słuchałem !
- Rozważymy tą propozycję ale niczego nie obiecujemy . Ceny na rynku rosną i mimo tego , że twoja propozycja jest bardzo kusząca , to jest w tym samym stopniu ryzykowna . Musimy ponownie zatopić się w klimacie biznesów w tym mieście więc daj nam jeszcze kilka dni na przemyślenie . Odezwiemy się do ciebie .
Wpatrywałem się w niego zaskoczony . Ale on ma gadane... Rozmowy na reszcie się zakończyły więc udało nam się wyrwać z tamtego motelu , w którym mieszkał Sam . Albowiem powiadam wam , to była straszna melina . Wsiadłem do auta czekając jeszcze na Niall'a , który jak zwykle poszedł jeszcze po coś do jedzenia . Kiedy wszyscy siedzieli na miejscach ruszyliśmy w stronę powrotną do domu . Wysłałem jeszcze wiadomość do Ness informując ją o tym , że za niedługo się zobaczymy . Wcisnąłem gaz do dechy chcąc jak najszybciej znaleźć się w domu .

Stanęliśmy na podjeździe więc od razu wyskoczyłam z auta . Już wyciągałem klucze gdy zauważyłem , że drzwi frontowe są otwarte , a w domu panuje ogromny bałagan . Serce przyspieszyło swój rytm . Zacząłem biegać po domu szukając blondynki ale jedyne co znalazłem , to zgnieciona kartka na stole .

Witaj Tomlinson . Twoja dziewczyna pojechała z nami więc jeśli chcesz ją odzyskać zrobisz wszystko co ci każę . Skontaktujemy się z tobą . C.

To chyba koniec naszego spokoju...

***
Kolejny rozdział pojawi się jeśli pod tym postem znajdzie się uwaga :D
3 komentarze = nowy rozdział 
Mam nadzieje , że szybko to wbijecie i zobaczymy się już niebawem :))))

6 komentarzy:

  1. O Boooże *o*
    Cudowny i genialny, i wgl ahkjjkshhuk *-*
    czekam na kolejny <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Hdbibwgsbdisbksbskcgvrjccudo *___* next !

    OdpowiedzUsuń
  3. oo w mordeczke *.* cudo kochana! czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  4. oooo to się porobiło no no xd
    czekam na nextaa :)

    OdpowiedzUsuń