- Księżniczko . Wstajemy . - ktoś zaczął mnie klepać po twarzy .
Jęknąłem otwierając oczy przede mną stał nie kto inny jak Tomlinson z szyderczym uśmiechem .
- Co do cholery ?! - warknąłem .
- Witam w moich skromnych progach . - powiedział sarkastycznie .
Starałem się oswobodzić jednam mi się nie udało . Westchnąłem sfrustrowany .
- I co zamierzasz zrobić ? Załaskotać mnie na śmierć czy może cały czas będę musiał oglądać twoją mordę ? Bo tak szczerze to by było chyba najgorsze . - uśmiechnąłem się .
Nagłe uderzenie wytrąciło mnie z równowagi .
- Mam lepszy pomysł . Zadam ci parę pytań .Wpatrywałem się w niego nie ukazując żadnych emocji . Brunet poszedł do szafki kładąc na niej telefon . Do pokoju weszła drobna blondynka . Ness...- Co tu robisz ?! - warknął .
- Chłopacy przyjechali . - wyszeptała - Pomyślałem że chciał byś wiedzieć . - dziewczyna spojrzała w moją stronę od razu odwracając wzrok .
- dobra . - chłopak podrapał się po karku - Za jakiś czas powinienem przyjść .
- Ok... - wymamrotała wychodząc .
Louis oparł się o szafkę głęboko oddychając . Wpatrywałem się w każdy jego ruch . Nawet ten najmniejszy był zły . To dobrze .
- A więc wracając do ciebie . - dotknął swoimi brudnymi łapskami mój tors .
Przestrzeń osobista , wiesz co to idioto ?
- Dasz spokój Ness ? - zapytał . Spojrzałem na niego zdziwiony .
Oczywiście że dam jej spokój . Na świecie zapanuje miłość i pokój . Ludzie będą radosnymi elfami , a ty będziesz żył długo i szczęśliwie... Jestem świetny w wymyślaniu bajek .
- Nie . - powiedziałem zgodnie z prawdą .
- Zła odpowiedź .
Ból i pieczenie na moim policzku sprawiły że wróciłem na ziemie . Jak dorwę gnoja to pożałuje że mnie uderzył .
- Kolejne pytanie . - uśmiechnął się - Odejdziesz z tego miasta ?
- Nie .
Kolejny cios .
- Nadal źle . Coś czuję że tak szybko nie skończymy .
~P.O.V Louis~
- Co powiedziałeś Ness o śmierci Alex ?
- Prawdę . - wysyczał spluwając krwią .
- Co dokładniej ?
- Że umarła przez ciebie !
Zamachnąłem się uderzając go prosto w szczękę .
- To ty ją zastrzeliłeś ! - krzyknąłem .
- To miałeś być ty . - wymamrotał . Spojrzałem z obrzydzeniem w jego stronę .
W jego oczach widziałem wszystko . Złość , obrzydzenie , ból .
- Myślisz że jej nie kochałem ?! - ryknął .
Wpatrywałem się jak toczy walkę z samym sobą .
- A wiesz co w tym wszystkim jest najgorsze ?! Ona zawsze wolała ciebie !
Odsunąłem się od ściany , przybliżając się coraz bliżej Justina .
- A jednak ja zabiłeś . - wyszeptałem .
Po raz ostatni uderzyłem go w brzuch przez co usłyszałem świst powietrza . Odwróciłem się do tyłu . Stałą tam blondynka zakrywając swoje usta .
- Kurwa . - zakląłem pod nosem idąc w stronę drzwi - Jak długo tu stoisz ? - zapytałem chcąc poprawić pojedyncze pasemko , które błąkało się po jej anielskiej twarzy ale się odsunęła . Unikając mojego dotyku .
- Wystarczająco długo . Mówisz o nim że jest potworem . A ty ? Wygląda na to ze wcale się nie różnicie .
- Vanessa . - wyszeptałem - Jest kurwa mała różnica . On chcę cie skrzywdzić ! Nie widzisz tego ?!
- Nie ważne . - westchnęła - Idź do chłopaków chcą z tobą porozmawiać .
- A ty nie idziesz ? - zapytałem gładząc ją po policzku .
- Opatrzę go , a potem przyjdę .
- Uważaj na siebie . - wyszeptałem całując ją w usta .
- Nadal jestem zła . - wymamrotała nie odsuwając się .
- Idę . - ostatni raz pocałowałem ją w usta po czym wyszedłem z pokoju kierując się w stronę kuchni gdzie siedzieli chłopacy .
- No słucham . Co chcieliście ?
~P.O.V. Ness~
- Trochę zaboli . - powiedziałam cicho przyciskając mokrą gazę do twarzy bruneta .
Chłopak syknął z bólu . Zrobiło mi się go żal . Wiem że nie jest dobry . Ale czy ktokolwiek jest ? Przecież każdy zasługuje na wybaczenie .
- Powiesz mi jak to na prawdę było z Alex ?
- Już ci mówiłem . - westchnął - Tylko to nie Louis strzelał . Tylko ja . Wybrała mnie ale nie oszukujmy się . Kochała nas obu... - zamilkł na chwilę - Nie chciałem w nią trafić . To miał być on .
- Osłoniła go . - wyszeptałam .
- Gdyby nie ona nigdy nie spotkała byś Lou , a ja nigdy nie musiał bym żyć z świadomością że zabiłem jedyną osobę , która mnie kochała .
- Przykro mi .
- Nie ważne . - skwitował - Jak wygląda moja twarz ? Nadal jestem przystojny >
Zachichotałam delikatnie się uśmiechając .
- Wyglądasz jak byś spadł z nieba - przerwałam - i nieźle przypierdolił twarzą .
- Umiesz pocieszać ludzi . - powiedział sarkastycznie .
- Jestem w tym mistrzem . Dobra skończyłam .
- Dzięki .
- Za chwilę przyniosę ci coś do jedzenia .
Uśmiechnęłam się wychodząc z pokoju .
~P.O.V Louis~
- Znaleźliśmy dom . - powiedział Niall .
- To świetnie . - klasnąłem w ręce .
- Tylko jest mały haczyk .
- Jaki ?
- Dom jest w Bradford . Mamy tam klientów więc będzie nam na rękę .
- Rozumiem że wyprowadzamy się wszyscy .
Zayn podszedł do mnie i chwycił mnie za ramie .
- Przykro mi stary . - wymamrotał .
- O co ci chodzi ?! - warknąłem .
- Ness zostaje tu . Razem z Josh'em i Sally .
- O czym ty mówisz ? - wyszeptałem .
- Tak będzie lepiej .
- Nie ! - krzyknąłem - Rozumiesz ?!
Chwyciłem mulata za szmaty .
- Co tu się dzieje ? - zapytała wchodząca do pomieszczenia Vanessa .
- Chcą nas rozdzielić . - syknąłem .
- Co takiego ?
- Znaleźliśmy dom w Bradford . Musisz zostać tu , tam nie będziesz bezpieczna .
- Pozwól że sama będę decydować !
Dziewczyna podeszła do mnie przytulając się z zaskoczenia .
- Zawsze będziemy razem . Rozumiesz ? - wyszeptała .
- Tak .
- Tylko...
- Tylko co ? - zapytałem .
- Nie ważne . - zarumieniała się .
- Powiedz . - wymamrotałem patrząc jej w oczy .
- Po prostu mnie kochaj...
***
Nowy rozdział :) Przepraszam za opóźnienie ale miałam kare :/
Mam nadzieje że rozdział wam się spodoba i napiszecie jakiś komentarz :)))
Nowy pojawi się pod koniec tygodnia :
3 komentarze = nowy rozdział
Wspaniały :) Kiedy next ?
OdpowiedzUsuńNaprawde zajebisty. Kiedy nastepny?
OdpowiedzUsuńWspaniały kochana! <33
OdpowiedzUsuńCzekamy na kolejny! ;*
Świetny!! Juz nie moge sie doczekac kolejnego ;** /Weeerczyk ^^
OdpowiedzUsuńSuper♥
OdpowiedzUsuń