- Co ty kurwa wyprawiasz ?! - krzyknął Josh , a ja aż podskoczyłam .
- Spokojnie ja to załatwię... - wyszeptał Louis .
Zanim się zorientowałam Lou i mój brat stali twarzą w twarz . Gdyby spojrzenie mogło wyrządzić krzywdę oboje leżeli by już zwijając się z bólu .
- Zostaw moją siostrę w spokoju . - wysyczał przez zęby
- Daj sobie wszystko wyjaśnić . - brunet powiedział spokojnym głosem .
- Nie rozumiesz kurwa !? Masz się do niej nie zbliżać ! - krzyknął .
Przed naszym domem zgromadziła się grupka gapiów . Jak widać wszyscy nie mają co robić .
- Vanessa do domu ! - krzyknął Josh ale ja nie ruszyłam się z miejsca . - Powiedziałem...
Nie dokończył bo mu przerwałam .
- Nie interesuje mnie co powiedziałeś ! Jestem dużą dziewczynką umiem sama za siebie decydować !
- Tylko masz problem z dobieraniem sobie znajomych - wysyczał - Jak możesz stanąć po jego stronie ?! Nie widzisz że on chce tylko nas skłócić ? Brawo Tomlinson udało ci się... - powiedział cichym głosem .
- Josh...
- Nie Ness... Wybrałaś jego , a nie własnego brata .
- Przecież jesteśmy nadal rodzeństwem... - wychlipałam .
- Nie... Ja już nie mam siostry .
Powiedział i wrócił do domu . Zaczęłam płakać . Ludzie powoli rozchodzili się do domu , a ja siedziałam na ziemi powtarzając sobie że to wszystko moja wina . Straciłam go... Przez Louis'a . Chłopaka którego prawie nie znam... Dla kogoś kto mnie porwał . To nie może się tak skończyć . Podniosłam się z ziemi i biegiem ruszyłam w stronę domu . Wbiegłam do środka . Josh siedział na kanapie wpatrując się w sufit .
- Josh...
- Chyba ci już coś powiedziałem !
- Wysłuchaj mnie chociaż .
- Masz tylko chwilę .
Usiadłam koło niego i zaczęłam swój monolog .
- Posłuchaj on nie jest taki jak myślisz... Jest uroczy , zabawny , czasami trochę pogmatwany ale nie jest zły . Wiem że za sobą nie przepadacie ale nie możecie spróbować się pogodzić dla mnie ? - zrobiłam moją popisową minę smutnego szczeniaka .
- Ugh... nie rób tej miny już na mnie nie działa .
Wytrzyma maksymalnie dwie minuty .- No dobra... tylko tu nie chodzi o to że uważam że Lou jest zły .
- Więc o co ? - zapytałam zdziwiona .
- Nie chcę stracić mojej małej siostrzyczki .
- Oooo.... - wymamrotałam i mocno wtuliłam się w tego głupka . - Mogę zaprosić Louisa do środka ?
- Mam nadzieje że przeżyje to spotkanie . - zschichotał
Wyszłam przed dom . Zobaczyłam tam bruneta bawiącego się z psem .
- Lou...
Chłopak obejrzał się w moją stronę i natychmiast ruszył w moim kierunku .
- I co ? Wywalił cię z domu ? Nie chcesz mnie znać ? A może...
Zaczęłam się śmiać .
- Straszenie histeryzujesz . Chodź chcę żebyście pogadali...
- Dobrze...
Uśmiechnął się i ucałował mój policzek . Może teraz się ułoży ?
czwartek, 7 listopada 2013
Twelve
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Kiedy next ?
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńHej jakiś czas temu składałaś zamówienie na blogu z szablonami, szabloniarka nie przyjęła zmówienia jednak ja jestem zainteresowana zrobieniem takiego szablonu jeżeli chcesz żebym go wykonała napisz na maila cukier.z.nieba@gmail.com
OdpowiedzUsuńJuż napisałam do ciebie :D
UsuńŚwietny kiedy next?
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze dzisiaj :)
UsuńSuper:)
OdpowiedzUsuń