Chodziliśmy po pobliskim parku nadal trzymając się za ręce .
- Cieszę się że już wszystko pomiędzy nami jest dobrze . - brunet uśmiechnął się , a ja zastanawiałam się czy zburzyć jego plany teraz czy poczekać jeszcze jakiś czas .
Nie... Chyba nadeszła idealna chwila .
- A kto powiedział że wszystko jest dobrze ? - zapytałam podnosząc jedną brew .
- Ale przecież ty... ja... my... teraz... - wskazał na nasze splecione ręce - Żartujesz tak ?
Powiedział panicznym głosem . Oswobodziłam swoją rękę i nachyliłam się nad jego uchem .
- Możesz bić mnie ile chcesz ale nie pozwolę nazywać siebie w taki sposób . - wyszeptałam i delikatnie przegryzłam płatek jego ucha .
Brunet stał osłupiały nie wiedząc co ma zrobić .
Zaczęłam powoli się oddalać zostawiając go w kompletnym osłupieniu . Jestem całkiem niezła w tych sprawach .
Zadowolona z takiego obrotu sprawy wróciłam do domu i położyłam się spać . Nie wiem czemu ale nadal byłam strasznie zmęczona . Może to przez to wszystko co dzisiaj się stało ? Trudno...
Położyłam się i nim zdążyłam policzyć do dziesięciu zasnęłam jak małe dziecko .
Rano obudziłam się przed budzikiem . Ubrałam zwykłe jeansy i luźną bluzkę z logo Niravany .
Och... Gdyby Kurt żył . Na więcej niż sto procent biegała bym za nim .
Jestem dziwna ! Haha ale przynajmniej jestem sobą .
Wymalowałam się i gotowa wyszłam z domu . Skoro mam pracować u Louis'a to czemu nie skorzystać z okazji . Jeśli myśli że jego '' kara '' skończy się na drobnym wprowadzeniu w błąd to się grubo myli .
Nawet nie wiem w jaki sposób znalazłam się tak szybko na miejscu . Trafiła bym tutaj nawet z przepaska na oczach chociaż byłam tu tylko kilka razy .
Zapukałam do drzwi . Otworzył mi Harry miał na sobie tylko luźne dresy . Mrrrr...
- Vanessa ?
- A kogo się spodziewałeś królewny śnieżki ? - pomachałam dziwnie brwiami .
Loczek zaczął się śmiać i gestem ręki zaprosił mnie do środka . Z kuchni wyskoczył Niall .
- Ooo !Ness ! Co cię tu sprowadza piękna ?
- Mam tu pracować . - uśmiechnęłam się uwodzicielsko ale nie jestem pewna jak to wyszło .
- Jako kto niby ?
- Pomoc domowa .
- Fajnie czyli że to ty będziesz gotować ?
- No tak .
- Błagam zrób mi śniadanie ! - blondyn klęknął na kolana i błagał .
Po chwili stałam już w kuchni i przygotowywałam naleśniki z nutellą i truskawkami . Wszyscy siedzieli już w kuchni oprócz Louis'a . Ciekawe gdzie jest ?
- Emm chłopaki gdzie Lou ?
- Zamknął się w pokoju... - powiedział Zayn chyba Zayn - Coś ty mu zrobiła ?
- Dałam mu małą nauczkę . Idę mu zanieść śniadanie .
Wzięłam talerz do ręki i poszłam do jego pokoju . Delikatnie zapukałam w drzwi ale nikt nie otworzył . Uderzyłam w nie z całej siły .
- Dajcie mi spokój !
- Mam naleśniki . - wymamrotałam
- Co ja Niall żeby biegać za jedzeniem ?!
- Otwieraj bo nie ręczę za siebie ! - krzyknęłam .
Drzwi natychmiast ustąpiły . Weszłam do środka i na stoliku obok łóżka położyłam talerz wypełniony jedzeniem .
- Zjedz coś . - powiedziałam delikatnie ale zamiast odpowiedzi dostałam grymas niezadowolenia na twarzy bruneta .
Wzięłam głęboki oddech żeby nie powiedzieć czegoś czego będę potem żałować . Podeszłam do niego i wyciągnęłam rękę w jego kierunku .
- Hej jestem Ness . A ty ? - powiedziałam na wdechu i czekałam na reakcje Louis'a . On
tylko się uśmiechnął i powtórzył mój ruch .
- Louis . Miło mi .
- Mi też . To co... Zapraszam na ekskluzywne śniadanie z wszystkiego co znalazłam w waszej lodówce . - uśmiechnęłam się , a brunet parsknął śmiechem .
- Tylko jeśli zjesz ze mną .
- No , a jak myślisz dlaczego przyniosłam tego tak dużo . - zaczęłam się śmiać .
Kiedy next?
OdpowiedzUsuńzajebisty blog
OdpowiedzUsuńŚwietne :) Kiedy kolejny rozdział ?
OdpowiedzUsuń