Ugh... Zostałam sam na sam z Lou . Udając że w ogóle go nie widzę usiadłam na krześle zakładając nogę na nogę . Bawiłam się moją bransoletką nucąc pod nosem jedną z moich ulubionych piosenek .
- Nie ignoruj mnie ! - spojrzałam na niego dalej nic nie mówiąc . Jeszcze trochę go podenerwuje .
- Yhym...- wymamrotałam spoglądając w nieokreślone miejsce . Ups... Chyba go to wkurzyło .
Na mojej twarzy pojawił się zwycięski uśmiech .
Podszedł do mnie łapiąc mój podbródek i kierując twarz w jego stronę zaczął mówić .
- Zadziorna...Lubie takie - oblizał usta , a ja zapomniałam jak się oddycha . Ale on jest przystojny ! Mrau...
Brunet pochylił się nade mną i delikatnie musnął moje usta . Zastygłam w bez ruchu .
- I jeszcze dobrze całuje . - przegryzł wargę - Czuję że tak szybko cię nie wypuszczę .
Powiedział po czym zostawił mnie sam na sam z moimi myślami .
Czy ja właśnie pocałowałam Louisa Tomlinsona ?
Największego wroga mojego brata ?
I najszybszego kierowce , który jeździ po ulicach Doncaster ?
Westchnęłam głośno i próbowałam się opanować . Jeśli to był sen to mogę dodać go do ulubionych . Drzwi ponownie się otworzyły i po raz kolejny ujrzałam Louisa w całej okazałości .
Jego dresy były nisko zawieszone na biodrach ukazując idealną literę V . Mam do tego słabość...
Jego tatuaże zdobiły jeszcze wilgotną skórę i te poburzone , mokre , brązowe włosy....
O boże IDEAŁ !!! Vanesso Hutcherson ! Nawet tak nie myśl ten boski chłopak bandyta właśnie cię porwał ! Jest wrogiem twojego brata... Lou przeczesał włosy , a ja momentalnie przegryzam wargę . Na czym to ja skończyłam skończyłam... Ah tak !Nie możesz się w nim zakochać ! Jasne ?! Ale on jest taki słodki....
Moją wewnętrzną walkę z samą sobą przerwał melodyjny głos bruneta .
- Zrób zdjęcie zostanie na dłużej . - powiedział i wybuchł śmiechem . Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę że wpatrywałam się w niego od kilku minut .
- Co za pech... nie zabrałam aparatu . - powiedziałam sarkastycznie , a on znowu uśmiechnął się w ten niesamowity sposób .
Już nie wyglądał tak...no... Louis'owo tylko bardziej chłopięco . A może to jest prawdziwy Lou ?Nie znałam tej strony .
Nagle dostałam oświecenia . Mam komórkę ! Wyjęłam ją i włączyłam aparat .- Uśmiech !!! - krzyknęłam wyciągając rękę z komórką w stronę Louis'a .
Zdjęcie wyszło ładnie... Z zaskoczenia najlepsze .
- Jesteś głupia wiesz ? - powiedział brunet , a ja spojrzałam na niego karcącym wzrokiem . A było tak miło...
- Masz komórkę...i zamiast wezwać pomoc robisz mi zdjęcia ?
- Na prawdę nie chce mi się iść do pracy...- wymamrotałam , a chłopak wybuch śmiechem .
- Jesteś nie możliwa . - wyszczerzył się , a ja podziwiałam jego posturę .
Podszedł do mnie i objął mnie w pasie . Jego ręce błądziły po materiale mojej koszulki .
Nie przerywałam mu.... Dlaczego ? Nie wiem . Ulegałam mu....
Nachylił się nad moim uchem i wyszeptał
- Jesteś łatwiejsza niż mi się wydawało
Odepchnęłam go i z całej siły uderzyłam go w twarz . Zdziwiony brunet oddał mi cios i uśmiechnął się . Pociągnął mnie za włosy , a ja syknęłam z bólu .
- Mnie się nie odpycha dziwko , a w szczególności nie bije ! Rozumiemy się ?! - potwierdzająco kiwnęłam głową . Przełknęłam głośno ślinę i czekałam na resztę atrakcji - Zapytałem czy rozumiesz !
- Tak... - powiedziałam tak cicho jak umiałam . Spuściłam wzrok... Nie chciałam patrzeć na tego potwora . To nie był ten sam chłopak z którym rozmawiałam jakiś czas temu .
- To dobrze bo następnym razem nie będę taki łagodny ! - wysyczał przez zęby .
Zostawił mnie samą... znowu... Naprawdę samotność to ostatnia rzecz jaką chciała bym czuć . Drzwi otworzyły się znowu.
- Jeszcze jedno... - spojrzałam na niego pytająco - Oddawaj komórkę .
A no tak... Cały czas ja mam . Wyciągnęłam rękę w jego kierunku z urządzeniem o które prosił . Nie chciałam do niego podchodzić bałam się kolejnego ciosu....
- Boisz się mnie ? - zapytał delikatnie . Nic nie odpowiedziałam raczej sam domyślił się odpowiedzi...
Fajny . Czekam na następny :***
OdpowiedzUsuńSuper♥
OdpowiedzUsuń