- Tak... - wyszeptałam wydymając usta w pokaźnym niezadowoleniu - Nigdy więcej nie zrobię sobie tatuażu .
- Oh... Ness i co ja mam z tobą zrobić ? - zapytał jeszcze mocniej oplatając mnie ramionami wokół mojej talii .
Siedzieliśmy w ciszy wtuleni w siebie na małym pomoście . Brunet patrzył spokojnie w wodę , a ja kreśliłam kółka na jego t-shirt'cie . Czułam jak jego mięśnie rozluźniają się pod wpływem mojego dotyku przez co na moje usta wkradł się mały uśmieszek .
Potarłam nosem o jego klatkę chcąc żeby w końcu się mną zainteresował . Już po chwili szaro-niebieskie oczy były skierowany w moją stronę i mogłam podziwiać tańczące w nich iskry . Louis cmoknął mnie w czubek nosa , a ja zachichotałam jak nastolatka .
- Uwielbiam twój śmiech . - wyszeptał delikatnie muskając moje usta .
- Mogła bym tu zostać już na zawsze . - wyszeptałam opierając głowę o tors mojego chłopaka . MOJEGO chłopaka.... Nigdy nie zastanawiałam się nad tym jak cudownie to brzmi .
- Ja też , ale jesteśmy potrzebni w Bradford . Musimy jutro wracać . - mruknął , a w jego głosie mogłam odczytać szczyptę irytacji .
Pocałowałam go w szyje trącając nosem o jego obojczyk . Uniosłam wzrok , by móc podziwiać jego idealne rysy . Uśmiechnął się szeroko zatapiając twarz w moich włosach .
- Czy pani stara się mnie rozkojarzyć ? - spytał poważnym głosem , po czym zabawnie pomachał brwiami .
- Ja ? - zapytałam z urazą - Uraziłeś moje ego . - powiedziałam teatralnie łapiąc się za serce .
Brunet zaśmiał się z niedowierzaniem kręcąc głową .
- Choć popływamy łódką... Trochę się odprężymy przed jutrzejszą podróżom .
Ochoczo pokiwałam głową kierując się w stronę wyznaczonego celu .
***
Poczułam delikatne pocałunki , które były składane wzdłuż mojego ramienia . Mruknęłam niezadowolona przewracając się na drugi bok .
- Wstawaj śpiochu... - chłopak wyszeptał do mojego ucha przegryzając lekko jego płatek .
- Jeśli chcemy dotrzeć dzisiaj do domu musisz się już ubierać .
Otworzyłam niechętnie oczy patrząc na wyszykowanego już bruneta . Miał na sobie podarte spodnie , zwykły biały t-shirt i ten '' artystyczny nieład na głowię '' dzięki , któremu wyglądał tak cholernie pociągająco . Zarumieniłam się na samą myśl o tym co mogli byśmy robić w tym momencie , po czym przegryzłam dolną wargę nieśmiało patrząc na Louis'a .
- Nie chcę wyjeżdżać . - mruknęłam niezadowolona .
- Ja też ale jesteśmy tu już od tygodnia . Nie możemy cały czas uciekać przed prawdziwym życiem . Pora wracać...
- Dobra . - syknęłam , w duchy przeklinając go za to , że nie poczuł aluzji .
Wstałam z łóżka przeciągając się po czym podeszłam do , już pustej szafy . Spojrzałam zaskoczona na chłopaka , a on wskazał na krzesło , na którym leżała kremowa sukienka i moje białe sandałki . Uniosłam jedną brew patrząc na chłopięcy uśmiech Lou , a on tylko wzruszył ramionami .
- Uwielbiam patrzeć na ciebie kiedy jesteś w sukience . - powiedział ochrypłym głosem tak , że stado motyli w moim brzuchu zaczęło poruszać się jak oszalałe .
Zarumieniona wzięłam ubrania do ręki kierując się w stronę łazienki . Zrzuciłam z siebie piżamę wchodząc pod strumień ciepłej wody , którą przed chwilą odkręciłam . Umyłam dokładnie całe ciało płynem pod prysznic , który pachniał tak bardzo Louis'owo . Wychodząc spod prysznica umyłam zęby i wyszczotkowałam włosy , po czym wzięłam wszystkie nasze rzeczy i wyszłam z łazienki . Zeszłam ze schodów wrzucając wszystko co trzymałam do torby , która leżała przy drzwiach wyjściowych . Pomaszerowałam do kuchni gdzie zastałam chłopaka , który pakował do koszyka kanapki i jakieś picie .
- Gotowa ? - zapytał nie podnosząc na mnie wzroku .
- Jasne . Tylko przed wyjazdem zadzwonię jeszcze do Josh'a .
- Mhm... - mruknął dalej robiąc swoje . Punkt za pełne skupienie Tomlinson - pomyślałam wychodząc z pomieszczenia .
Zatrzymałam się na ganku wyjmując z małej torebki białego iPhone'a . Wybrałam numer przykładając urządzenie do ucha .
J: No hej siostra . Co tam słychać ?
N: Chciałam powiedzieć , że za chwilę wyjeżdżamy... Żebyś się nie martwił czy coś . - mruknęłam nieskładnie zdając sobie sprawę jak bardzo się za nim stęskniłam .
J: Dlaczego masz taki smutny głos ? - spytał z troską , a ja się całkowicie rozkleiłam .
N: Po prostu tęsknię .
J: Jesteś pewna , że wszystko jest w porządku ? Bo jeśli on coś ci zrobił , to go zabije...
Nie dałam mu dokończyć odpowiedzi .
N: Nie , nie jest wspaniały . O to się nie musisz martwić .
J: No dobrze . Jak dojedziesz do swojego nowego domu.... - powiedział smutno przełykając głośno ślinę - napisz . W przyszłym tygodniu przyjedziemy do was z Sally .
N: To świetnie . - powiedziałam szeroko się uśmiechając - Pozdrów tą idiotkę i trzymaj się . Napisze potem . Pa ! Kocham cię .
J: Ja ciebie też mała .
Zakończyłam rozmowę lekko wzdychając . Odwróciłam się do tyłu napotykając zmartwione spojrzenie Louis'a . Podeszłam do niego , by mocno się w niego wtulić . Chłopak instynktownie objął mnie ramieniem całując czubek mojej głowy .
- Chodź maleńka . Jedziemy do domu... Pora przetestować naszą nową sypialnie . - mówi , a ja besztam go w ramie , by po chwili zacząć chichotać .
- Jesteś strasznie bezpośredni , wiesz ?
- Możliwe , ale chyba ci to nie przeszkadza ? - spytał , a ja pokiwałam przecząco głową . Kocham go takiego jaki jest...
- Tak myślałem , a teraz wsiadaj do auta .
Posłusznie wykonałam jego polecenie siadając na miejscu pasażera , już miałam zamknąć drzwi kiedy chłopak pochylił się w moją stronę delikatnie muskając moje wargi . Zapiął mi pasy , po czym zamknął drzwi i okrążył samochód zajmując miejsce kierowcy . Naciągnął na nos przyciemniane okulary , włączył radio i z tym swoim specyficznym uśmiechem odwrócił się w moją stronę .
- W drogę maleńka .
Odpalił silnik po czym wyjechał na drużkę , która prowadziła do pobliskiej autostrady . Położył rękę na moim udzie , a przez moje ciało przeszła fala gorąca . Przegryzłam dolną wargę przekręcając pokrętło , by zgłośnić lecącą piosenkę . Nuciłam pod nosem tekst co jakiś czas zerkając na bruneta .
- Ja też ale jesteśmy tu już od tygodnia . Nie możemy cały czas uciekać przed prawdziwym życiem . Pora wracać...
- Dobra . - syknęłam , w duchy przeklinając go za to , że nie poczuł aluzji .
Wstałam z łóżka przeciągając się po czym podeszłam do , już pustej szafy . Spojrzałam zaskoczona na chłopaka , a on wskazał na krzesło , na którym leżała kremowa sukienka i moje białe sandałki . Uniosłam jedną brew patrząc na chłopięcy uśmiech Lou , a on tylko wzruszył ramionami .
- Uwielbiam patrzeć na ciebie kiedy jesteś w sukience . - powiedział ochrypłym głosem tak , że stado motyli w moim brzuchu zaczęło poruszać się jak oszalałe .
Zarumieniona wzięłam ubrania do ręki kierując się w stronę łazienki . Zrzuciłam z siebie piżamę wchodząc pod strumień ciepłej wody , którą przed chwilą odkręciłam . Umyłam dokładnie całe ciało płynem pod prysznic , który pachniał tak bardzo Louis'owo . Wychodząc spod prysznica umyłam zęby i wyszczotkowałam włosy , po czym wzięłam wszystkie nasze rzeczy i wyszłam z łazienki . Zeszłam ze schodów wrzucając wszystko co trzymałam do torby , która leżała przy drzwiach wyjściowych . Pomaszerowałam do kuchni gdzie zastałam chłopaka , który pakował do koszyka kanapki i jakieś picie .
- Gotowa ? - zapytał nie podnosząc na mnie wzroku .
- Jasne . Tylko przed wyjazdem zadzwonię jeszcze do Josh'a .
- Mhm... - mruknął dalej robiąc swoje . Punkt za pełne skupienie Tomlinson - pomyślałam wychodząc z pomieszczenia .
Zatrzymałam się na ganku wyjmując z małej torebki białego iPhone'a . Wybrałam numer przykładając urządzenie do ucha .
J: No hej siostra . Co tam słychać ?
N: Chciałam powiedzieć , że za chwilę wyjeżdżamy... Żebyś się nie martwił czy coś . - mruknęłam nieskładnie zdając sobie sprawę jak bardzo się za nim stęskniłam .
J: Dlaczego masz taki smutny głos ? - spytał z troską , a ja się całkowicie rozkleiłam .
N: Po prostu tęsknię .
J: Jesteś pewna , że wszystko jest w porządku ? Bo jeśli on coś ci zrobił , to go zabije...
Nie dałam mu dokończyć odpowiedzi .
N: Nie , nie jest wspaniały . O to się nie musisz martwić .
J: No dobrze . Jak dojedziesz do swojego nowego domu.... - powiedział smutno przełykając głośno ślinę - napisz . W przyszłym tygodniu przyjedziemy do was z Sally .
N: To świetnie . - powiedziałam szeroko się uśmiechając - Pozdrów tą idiotkę i trzymaj się . Napisze potem . Pa ! Kocham cię .
J: Ja ciebie też mała .
Zakończyłam rozmowę lekko wzdychając . Odwróciłam się do tyłu napotykając zmartwione spojrzenie Louis'a . Podeszłam do niego , by mocno się w niego wtulić . Chłopak instynktownie objął mnie ramieniem całując czubek mojej głowy .
- Chodź maleńka . Jedziemy do domu... Pora przetestować naszą nową sypialnie . - mówi , a ja besztam go w ramie , by po chwili zacząć chichotać .
- Jesteś strasznie bezpośredni , wiesz ?
- Możliwe , ale chyba ci to nie przeszkadza ? - spytał , a ja pokiwałam przecząco głową . Kocham go takiego jaki jest...
- Tak myślałem , a teraz wsiadaj do auta .
Posłusznie wykonałam jego polecenie siadając na miejscu pasażera , już miałam zamknąć drzwi kiedy chłopak pochylił się w moją stronę delikatnie muskając moje wargi . Zapiął mi pasy , po czym zamknął drzwi i okrążył samochód zajmując miejsce kierowcy . Naciągnął na nos przyciemniane okulary , włączył radio i z tym swoim specyficznym uśmiechem odwrócił się w moją stronę .
- W drogę maleńka .
Odpalił silnik po czym wyjechał na drużkę , która prowadziła do pobliskiej autostrady . Położył rękę na moim udzie , a przez moje ciało przeszła fala gorąca . Przegryzłam dolną wargę przekręcając pokrętło , by zgłośnić lecącą piosenkę . Nuciłam pod nosem tekst co jakiś czas zerkając na bruneta .
And I go crazy cause here isn't where I wanna be
And satisfaction feels like a distant memory
And I can't help myself,
All I wanna hear her say is '' Are you mine ? ''
Are you mine ?
( Are you mine tomorrow ? )
Are you mine ?
( Or just mine tonight ? )
Are you mine ?
( Are you mine ? )
- Niall uwielbia ten zespół . - powiedział Lou przerywając otaczającą nas ciszę .
- Może na prawdę wybrałam nie tego chłopaka . - mruknęłam smutno patrząc na reakcje chłopaka . Jego usta ułożyły się w cienką linię , a oddech przyśpieszył . O nie wziął to na poważnie .
Potarłam jego rękę , która spoczywała na moim udzie , po czym ucałowałam każdy z jego knykci .
- To tylko żarty . Kocham tylko ciebie... Powinieneś bardziej w siebie wierzyć . - wyszeptałam .
- Wiem... ale nie potrafię uwierzyć w to , że tak idealna dziewczyna zakochała się w kimś takim jak ja .
- Ta dziewczyna ma najlepszego na całym świecie chłopaka , który nadal nie pokazał jej swojego nowego tatuaży .
Brunet zachichotał zjeżdżając na pobocze . Podciągnął bluzkę dzięki czemu ukazał mi się napis '' Jesteś moją ostatnią szansą na szczęście '' , a obok niego znajdowało się serduszko z moimi inicjałami .
Nachyliłam się ku chłopakowi , by pocałować go zachłannie .
- Tak bardzo cię kocham . - wyszeptałam pomiędzy pocałunkami .
Kiedy oderwaliśmy się od siebie z trudem łapałam oddech . Lou oparł się o mnie , tak że stykaliśmy się czołami .
- Ja ciebie bardziej... - mruknął po czym cmoknął mnie w nos szeroko się uśmiechając .
Ahh Louis , Louis , Louis , moja ostatnia szanso na szczęście .
***
Witajcie po tak długiej przerwie :)))
Cieszę się , że już wróciłam i muszę wam powiedzieć tęskniłam , ze ojejeu :c
Mam nadziej , że nowy rozdział wam się spodoba i was nie rozczaruje :)
Tak jak zawsze :
3 komentarze = nowy rozdział
i widzimy się jeszcze w tym tygodniu :D
Świetny <3
OdpowiedzUsuńczekam na kolejny :3
Cudowny *.* Next ;*
OdpowiedzUsuńgenialny:))
OdpowiedzUsuńCzekam na next! :)
Super♥
OdpowiedzUsuń